Po 13 latach wracamy do Bright Falls by latarką walczyć z Mrocznym Miejscem i Porwanymi. Tyle żę o ile pierwsza część była strzelanką z elementem horroru, druga jest horrorem z elementami strzelanki: w jedynce rozwalenie pół tuzina Porwanych (Taken) było pikusiem, amunicja leżała wszędzie jak w jakimś Doomie a latarka paliła Ciemność (z dużego "C") niczym Franz Camele. Teraz trzeba się liczyć z każdym nabojem a latarka bez "dopałki" co najwyżej oświetli przeciwnika. Durny wilk mnie zabił chyba z pięc razy...
Jest też fajny easter egg do gry Control, ponieważ spotykamy techników FBC a pozostawiony przez nich komputer drze się że mamy "Event in Progress!!!".
Gierka fajna, ale mam jeden wielki powód do narzekania: Zapis gry! Ten automatyczny jest rzadki niczym biegunka po dworcowej zapiekance, ten manualny można robić tylko w specjalnym miejscu. W efekcie jak zginiesz, to możesz mieć i 20-30 minut gry do powtarzania.... no chyba że chce ci się biegać przez pół mapy by znaleźć cholerny termos i zrobić zapis.
Czekam na mody.
Jest też fajny easter egg do gry Control, ponieważ spotykamy techników FBC a pozostawiony przez nich komputer drze się że mamy "Event in Progress!!!".
Gierka fajna, ale mam jeden wielki powód do narzekania: Zapis gry! Ten automatyczny jest rzadki niczym biegunka po dworcowej zapiekance, ten manualny można robić tylko w specjalnym miejscu. W efekcie jak zginiesz, to możesz mieć i 20-30 minut gry do powtarzania.... no chyba że chce ci się biegać przez pół mapy by znaleźć cholerny termos i zrobić zapis.
Czekam na mody.
--
Spoglądanie w otchłań mam za zupełny idiotyzm. Na świecie jest mnóstwo rzeczy o wiele bardziej godnych tego, by w nie spoglądać. Jaskier, Pół wieku poezji